Czasami żałuję, że znam Hanię… Ale to są takie momenty, gdy czuję, że sama potrzebuję terapii a ponieważ się znamy, nie mogę zostać jej pacjentką. To jednak tylko momenty, bo na ogół wielogodzinne rozmowy jakie prowadzimy są dla mnie jak balsam dla duszy i jednocześnie okno na dusze innych.
Hania jest jedną z najbardziej życzliwych osób wobec ożywionej części świata jakie znam. Gdyby nie była psychologiem powinna zostać obrońcą jakiejś grupy uciśnionych. Albo szarą eminencją jakiegoś mądrego przywódcy. Potrafi szybko dowiedzieć się wszystkiego, choć cały czas uparcie utrzymuje, że czuje, że nic nie wie. Ale to podobno domena ludzi mądrych, a Hania jest mądra. I wykształcona. Gdy postanowiłyśmy, że jedna będzie opisywać drugą poprosiła by nie pisać, że jest psychologiem klinicznym, być może dlatego, że się nie utożsamia z tą rolą zawodową. Ale ja jako jej impresario muszę zaznaczyć, że uzyskanie takiej specjalizacji wymaga pochłonięcia tony książek, praktyk w różnych dziwnych miejscach i zdania egzaminu, o którym krążą legendy. A ona go sobie po prostu zdała a chyba ma tak, że skoro nie było trudno, to o czym tu mówić.
Hania jest też psychoterapeutką. Ukończyła Profesjonalną Szkołę Psychoterapii Instytutu Psychologii Zdrowia. Ma również Certyfikat Specjalisty Psychoterapii Uzależnień. Pracuje integracyjnie, czyli korzysta z różnych podejść psychoterapeutycznych, co do niej pasuje, bo umysł ma otwarty.
I choć jest grzeczna, miła i taktowna to, gdy komuś w gorszej kondycji dzieje się krzywda potrafi wściec się na całego. Ale tak na co dzień potrafi być pięknie asertywna w spokojny i pewny sposób. Powierzyłabym jej pod opiekę dzieci, dom i własną nerkę.
Agata – psycholog i psychoterapeuta psychodynamiczny. Od początku moją uwagę zwróciło jej zainteresowanie drugim człowiekiem. Z ciekawością i życzliwością, bardzo konsekwentnie, próbowała rozumieć – odrębną od własnej – perspektywę innych, ich sposób myślenia i postrzegania świata. Wyobrażam sobie, że m.in. właśnie to przyczyniło się do jej decyzji o wzbogaceniu własnego warsztatu zawodowego o elementy psychoterapii opartej na mentalizacji.
W naszej relacji uwielbiam Agaty otwartość – zarówno tę własną, w wyrażaniu myśli, poglądów czy potrzeb, jak i otwartość na mnie i mój wewnętrzny, czasem bardzo pokręcony świat (i w ogóle na świat innych). To czego niemalże zawsze można się od niej spodziewać to akceptacja, empatia i uważność, ale też poszerzanie perspektywy i pokazywanie różnych możliwych punktów widzenia. A to wszystko w poczuciu, że czego się nie powie – to jest bezpiecznie i wcale nie jest się największym freakiem ever.
Głowę Agaty wypełniają niezliczone pomysły, plany i marzenia. Zaprzyjaźnianie się ze sobą, które jako takie było początkiem dla Przy Sobie Stań, zrodziło się właśnie w wyobraźni Agaty 😉
Początki Przy Sobie Stań
Nasza znajomość zaczęła się w Klinice Psychiatrii. To tam miałyśmy okazję poznawać się zarówno od strony zawodowej, jak i prywatnie. Poszukiwanie siebie, własnej drogi – często innej, niż główny szlak – pojawiało się w czasie niezliczonych godzin naszych rozmów i o naszych pacjentach, i o nas samych, co raz częściej. I tak zaczęły się powoli rodzić wizje wspólnych działań także innych niż psychoterapia. Działań bardziej nakierowanych na rozwój osobisty. A potem... samo jakoś poszło.
Pewnej sierpniowej nocy 2021 roku, w domku ze zdjęcia, zapadła decyzja, że poważnie zabieramy się za wspólny projekt. To właśnie tam pracowałyśmy nad nazwą, zrobiłyśmy pierwszą "sesję zdjęciową" i nagrałyśmy pierwszy, jeszcze pilotażowy, podcast.
Agata Sielska (oczami Hani)
© 2022 Przy Sobie Stań. Wszelkie prawa zastrzeżone.